Kim jestem?
Opowiem wam, iż Zuzanna Bartman, czyli ja to zwykła nastolatka z wybuchowym charakterkiem. W końcu miałam go po kochanym braciszku. Niemal w każdym calu jestem wierną kopią Zbyszka. Tak, moim bratem jest sam Zbigniew Bartman, przyjmujący reprezentacji Polski oraz od niedawna Jastrzębskiego Węgla. Kocham go, jak nikogo innego, ale serio, często mam ochotę go zabić. Tak to już w rodzeństwie bywa. Odkąd zostaliśmy sami jesteśmy dla siebie wszystkim. Nasi rodzice zginęli w wypadku, gdy miałam 12 lat. Od tamtej pory minęło sporo czasu i przyzwyczaiłam się do tego, lecz nadal brakuje mi mamy i taty. Gdy mam doła, to przeglądam stare fotografie i uśmiecham się przez łzy, widząc małą dziewczynkę, która siedzi na kolanach jej kochanego taty, bądź w objęciach mamy, dla której była oczkiem w głowie. Zibi był już pełnoletni i został moim prawnym opiekunem. Z początku było ciężko, ale teraz dajemy radę. Dość szybko ochłonęłam po tych traumatycznych przeżyciach. Wystarczyły 2 wizyty u psychologa. Jak na dziecko, to byłam dość mądra. Wiedziałam, że stało się i nic tego już nie zmieni. Przyjęłam taktykę z siatkówki. Siatkarze po zakończonym meczu nie myślą już o nim, ale o następnym. Więc nie patrzę w przeszłość, tylko z podniesioną głową idę dalej. W sumie w życiu mi się układało. Irytowały mnie trochę te przeprowadzki, ale każdą zmianę klubu brat ze mną konsultował. Nie chciałam go ograniczać. Ucieszyłam się, gdy w końcu wróciliśmy do ojczyzny. Plusem mieszkania za granicą było to, że umiałam się w miarę posługiwać kilkoma językami. Może nie na poziomie perfekcyjnym, ale zawsze coś. Tak, jak Zbyszek interesowałam się siatkówką. Nie grałam zawodowo, ale hobbystycznie w szkolnych klubach. W przyszłości i tak najbardziej chciałam zostać fotografem lub psychologiem. To pierwsze jest pewnie banalne, bo w dzisiejszych czasach, co druga osoba z aparatem uważa się za fotografa, ale ja naprawdę to uwielbiałam i dużo doświadczonych osób mówiło mi, że mam dobre oko. W końcu uczyłam się od najlepszych, czyli klubowych fotografów. Dzięki Zbyszkowi, kiedy tylko chciałam mogłam być w miejscu dla prasy i fotografować z tej perspektywy.
Opowiem wam, iż Zuzanna Bartman, czyli ja to zwykła nastolatka z wybuchowym charakterkiem. W końcu miałam go po kochanym braciszku. Niemal w każdym calu jestem wierną kopią Zbyszka. Tak, moim bratem jest sam Zbigniew Bartman, przyjmujący reprezentacji Polski oraz od niedawna Jastrzębskiego Węgla. Kocham go, jak nikogo innego, ale serio, często mam ochotę go zabić. Tak to już w rodzeństwie bywa. Odkąd zostaliśmy sami jesteśmy dla siebie wszystkim. Nasi rodzice zginęli w wypadku, gdy miałam 12 lat. Od tamtej pory minęło sporo czasu i przyzwyczaiłam się do tego, lecz nadal brakuje mi mamy i taty. Gdy mam doła, to przeglądam stare fotografie i uśmiecham się przez łzy, widząc małą dziewczynkę, która siedzi na kolanach jej kochanego taty, bądź w objęciach mamy, dla której była oczkiem w głowie. Zibi był już pełnoletni i został moim prawnym opiekunem. Z początku było ciężko, ale teraz dajemy radę. Dość szybko ochłonęłam po tych traumatycznych przeżyciach. Wystarczyły 2 wizyty u psychologa. Jak na dziecko, to byłam dość mądra. Wiedziałam, że stało się i nic tego już nie zmieni. Przyjęłam taktykę z siatkówki. Siatkarze po zakończonym meczu nie myślą już o nim, ale o następnym. Więc nie patrzę w przeszłość, tylko z podniesioną głową idę dalej. W sumie w życiu mi się układało. Irytowały mnie trochę te przeprowadzki, ale każdą zmianę klubu brat ze mną konsultował. Nie chciałam go ograniczać. Ucieszyłam się, gdy w końcu wróciliśmy do ojczyzny. Plusem mieszkania za granicą było to, że umiałam się w miarę posługiwać kilkoma językami. Może nie na poziomie perfekcyjnym, ale zawsze coś. Tak, jak Zbyszek interesowałam się siatkówką. Nie grałam zawodowo, ale hobbystycznie w szkolnych klubach. W przyszłości i tak najbardziej chciałam zostać fotografem lub psychologiem. To pierwsze jest pewnie banalne, bo w dzisiejszych czasach, co druga osoba z aparatem uważa się za fotografa, ale ja naprawdę to uwielbiałam i dużo doświadczonych osób mówiło mi, że mam dobre oko. W końcu uczyłam się od najlepszych, czyli klubowych fotografów. Dzięki Zbyszkowi, kiedy tylko chciałam mogłam być w miejscu dla prasy i fotografować z tej perspektywy.
Teraz rozpoczynam kolejny etap swojego życia. Niedługo
skończę 18 lat i nie będę już zależna od Zibiego. Będę mogła sama zamieszkać i
decydować o sobie. Nie odwrócę się jednak od brata. Co to, to nie. Był
najważniejsza osobą moim życiu i nic
tego nie zmieni. Nawet jakiś mały kartonik, dzięki któremu będą mi mogli
sprzedać alkohol w sklepie. Zbyszek był jednocześnie moim bratem, rodzicem,
wrogiem, jak i najlepszym przyjacielem. Mówiłam mu niemal wszystko. Pomijałam
jednak czasem fakty dotyczące mojego życia uczuciowego, bo w tym nie miałam
wsparcia. Miałam w życiu dwóch chłopaków i każdego dokładnie musiał przepytać i
dowiedzieć się dosłownie całego życiorysu. To chronienie mnie wziął sobie za
bardzo do serca. Dlatego właśnie pod żadnym pozorem nie mogłam mu powiedzieć
jednej rzeczy. Właściwie nikomu nie mogłam tego powiedzieć. A czym ta sprawa
była? Otóż jestem zakochana w Michale Kubiaku, najlepszym kumplu mojego brata.
To nie mogło wyjść na jaw.
_____________________________
Tak jak kiedyś mówiłam, startuję z czymś nowym. Od razu mówię, że nie wiem kiedy zaczną pojawiać się rozdziały. Na razie zostawiam wam w skrócie garść informacji, o czym to może być i kim są główni bohaterowie. Skupiałam się głównie na historii Blanki, która wciąż jest nieskończona, więc nie pisałam dużo tego opowiadania. Mam nadzieję, że poczekacie, a potem polubicie Zuzę oraz jej znajomych ;) Dodam jeszcze na koniec, że akcja toczy się w pierwszym sezonie Bartmana i Kubiaka w Jastrzębskim Węglu, czyli 2011/2012.
Pozdrawiam ;*
Pozdrawiam ;*
Uuu już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać pierwszego rozdziału.
Pozdrawiam ;*
No no zapowiada się ciekawie :p Podkochiwanie sie w przyjacieluu.. nie ladnie :p.do nastepnego :p
OdpowiedzUsuńCiekawie się zaczyna ;) Będę czytać ;) Ciekawe co wyniknie z Michałem ;D Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;) jeszcze-sie-spotkamy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa tam już polubiłam główna bohaterkę :) I jestem strasznie ciekawa jak się tutaj wszystko będzie rozwijać, więc będę :)
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zaczyna :D Jestem bardzo ciekawa dalszej części wydarzeń :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny :**
ciekawe zakończenie prologu no no no ^^ pozdrawiam, życzę weny :3
OdpowiedzUsuńCiekawie się zaczyna :)
OdpowiedzUsuńMi się już spodobało! :)
OdpowiedzUsuńBohaterka jest młoda a tyle nieszczęścia ją spotkało.. Mam nadzieję że teraz jej się to odbiję i może znajdzie szczęście?
Pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział: http://siatkarskiesnyjulii.blogspot.com/ ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAle jak to "przyjmującym" Zbyszek :o
OdpowiedzUsuńNapisałam, że akcja toczy się 2 sezony temu. W JW Bartman był przyjmującym.
Usuń